á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Początek iście hitchcockowskim stylu, czyli trzęsieni ziemi, (...) a potem przenosimy się dziesięć lat w przyszłość, gdzie w jednym z jezior zostaje znaleziony samochód z ciałem Osvalda Zapletala, policjanta. O policjancie nikt złego słowa nie chce powiedzieć, bo w końcu o zmarłych mówi się dobrze, albo wcale, a zamordowany mężczyzna z dna jeziora taki święty nie był. Prowadzący śledztwo podinspektor Marián Holina odkrywa nie tylko brudną przeszłość denata, sama lista potencjalnych morderców okazuje się być wyjątkowo długa.
"Mężczyzna na dnie" to klasyczny kryminał w stylu Agathy Christie, w którym podstawowe pytanie brzmi: kto zabił? Pytanie o tyle trudne, że wszyscy są podejrzani, wszyscy mieli motyw by pozbawić Zapletala życia.
Co sprawia, że "Mężczyzna na dnie" jest taki oryginalny? Znakiem nowoczesnej kryminologii jest analiza DNA, a u Procházkovej ważną rolę odgrywa astrologia. Co tam profilowanie sprawców, wpływ planet i księżyca może mieć znaczący wpływ przy schwytaniu mordercy. Takie rzeczy to tylko w Czechach. Jednak tak całkiem poważnie, astrologią nasz główny bohater jedynie się posiłkuje, ważniejsza jest zdecydowanie psychologia.
"Mężczyzna na dnie" to rewelacyjny kryminał i zdecydowanie najciekawszy z przeczytanych przeze mnie w tym roku. Intryga, podinspektor Holina, czeski klimat i towarzyszące lekturze emocje to wszystko ujęło mnie i oczarowało.
Marta Ciulis-Pyznar